Dziś mam dla Was profil zespołu i od razu relację z ich koncertu. Nietypowo jak dla naszej strony, ale to dlatego, że sam zespół jest w sobie nietypowy. Nie będę tworzyć osobnej zakładki w naszych profilach, bo… tak sobie myślę, że to będzie jedyny mongolski zespół grający metal, który zobaczycie na KLP.
No cóż, tak będzie dopóki znowu nie odkryje czegoś ciekawego. Przechodząc do tematu:
Panie i Panowie, przedstawiam Wam zespół The HU!
Powstały w Ulaanbaatar (Mongolia) w 2016 roku The HU to najnowsza sensacja w świecie ciężkiego brzmienia. Ich muzyka to zgrabne połączenie heavy metalu i tradycyjnego, mongolskiego throat singing (Chöömej)- czyli gardłowego śpiewu. Styl The HU jest mocno nasączony folklorem i miłością do swojej ojczyzny. Widać to w instrumentach, na których grają oraz w tekstach o wojowniczym duchu Mongołów. Zespół mimo że szturmem zdobywa Europę, nie wydał jeszcze swojego debiutanckiego krążka. Premiera ich pierwszej płyty „The Gereg” będzie miała miejsce w połowie września.
Nazwa The HU nawiązuje do mongolskiego słowa człowiek. Pracę nad stylem i debiutanckim albumem trwały aż 7 lat. Wszystkie teledyski, które do tej pory nakręcili, a jest ich tylko 3 (linki znajdziecie poniżej), zostały nakręcone w typowo mongolskich krajobrazach. Wszyscy członkowie to muzycy o wieloletnim doświadczeniu, którzy ukończyli renomowaną akademię muzyczną w Ulaanbaatar.
Członkowie:
- Galbadrakh Tsendbaatar a.k.a. „Gala” – throat singing, morin khuur

Gala gra na tradycyjnym mongolskim Morin Khuur. Jest to instrument strunowy, wykonany z pudła rezonansowego i dwóch strun z końskiego włosia. Cechą charakterystyczną jest „głowa” konia zdobiąca instrument. W 2003 roku Morin Khuur został wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Poniżej zamieszczę filmik, na którym możecie się przysłuchać jak brzmi Morin Khuur.
Zdjęcie jego instrumentu stało się okładką singla Yuve Yuve Yu
- Temuulen Naranbaatar a.k.a. „Temka” – Tovshuur, wokal wspierający
Temka gra za to na Tovshuur. Jest to rodzaj dwustrunowej lutni. Budowa instrumentu różni się w zależności od regionu Mongolii, najczęściej struny są zrobione z końskiego włosia lub z jelita owczego.
Zdjęcie jego instrumentu stało się okładką singla „Shoog Shoog”.
- Nyamjantsan Galsanjamts a.k.a. „Jaya” – Jaw harp, tsuur, flute, throat singing

Jaya to prawdziwy człowiek orkiestra. Gra na drumli (jaw harp) – przyznam się bez bicia, że na koncercie nie potrafiłam wykombinować na czym Jaya gra. Takie to niepozorne a jaki hałas robi. Dopiero wujek Google mi pozwolił zidentyfikować dziwny tajemniczy przedmiot. Wygląda o tak:
a brzmi o tak:
Dodatkowo Jaya gra na tsuur – jest to tradycyjny, mongolski, drewniany flet z trzema otworami. Żeby nie było za łatwo, to należy wdmuchiwać powietrze do ustnika ustawionego przy lewym kąciku ust i przy okazji śpiewać gardłowo (throat singing/Chöömej) w tym samym czasie!
- Enkhasaikhan Batjargal a.k.a. „Enkush” – Lead morin khuur, throat singing

Enkush gra na tym samym instrumencie co Gala. Zdjęcie jego instrumentu stało się okładką singla „Wolf Totem”.
Przechodzimy teraz do samego koncertu.
Czy ja przejechałam pół Polski, by pójść na koncert zespołu, który tak naprawdę wydał tylko trzy (dosłownie) piosenki? Tak. Ale nie ma co się martwić moim zdrowiem psychicznym, bo takich ludzi jak ja było i jest dużo więcej! Debiutancki album jeszcze nie został wydany, a mimo tego trasa po Europie okazała się sukcesem! Bo jak inaczej nazwać wyprzedane koncerty i olbrzymie zainteresowanie fanów? Istny fenomen.
Na początku zostało ogłoszone, że koncert w Warszawie odbędzie się w klubie Hydrozagdka, a kto kojarzy miejsce to wie, że jest to raczej kameralna miejscówka. Bilety sprzedały się praktycznie na pniu i organizator KnockOut Prodaction, zdecydował się przenieść wydarzenie do klubu Proxima. Większe miejsce, więcej biletów, a i w końcu na miesiąc przed koncertem pojawiła się informacja: koncert ponownie się wyprzedał!
Zainteresowanie było na tyle duże, że fani domagali się nawet, aby ponownie przenieść koncert do Klubu Stodoła.

Ostatecznie wydarzenie odbyło się w Proximie 24.06.2018.
Punkt 19 otworzyły się bramki i na scenę wskoczył DJ, który miał rozgrzać publikę. Czy mu się udało to szczerze powiem, że trudno stwierdzić. Ujmę to tak: nic by się nie stało, gdyby supportu w ogóle nie było.
Krótko po godzinie 20 zgasły światła i na scenę weszli The HU.
Niby 4 ludzi, a narobili hałasu jakby się wtoczyło co najmniej pół oddziału wojska. Weszli mocno tupiąc z bojowym okrzykiem „HU HU HU” na ustach!
Światła się zapaliły, a ja poczyniłam szybką matmę i doliczyłam się aż 8 ludzi na scenie! Ale jak to tak to? Otóż okazało się, że ekipa koncertowa jest rozszerzona o kolejnych czterech muzyków.
Dodatkowi członkowie uczestniczący w trasie koncertowej:
- Jambaldorj Ayush a.k.a „Jamba” – gitara, wspierający wokal
- Batkhuu Batbayar a.k.a „Batkhuu” – bass, wspierający wokal
- Odbayar Gantumur a.k.a „Odko” – perkusja, wspierający wokal
- Unumunkh Maralkhuu a.k.a „Ono” – wspierające instrumenty perkusyjne, wspierający lokal
Nawet nie wiem ile piosenek zagrali, ani ile trwał koncert. Jakoś magicznie straciłam poczucie czasu. Przez cały ten czas próbowałam się doliczyć instrumentów, które pojawiły się na scenie albo kto w danym momencie śpiewa. Niestety poległam, ale nie jestem załamana tym faktem.
Muszę tu koniecznie wspomnieć o publice. Polacy pokazali, że potrafią się bawić. Klaskanie, tupanie i gromkie oklaski pojawiały się raz po raz. Swoją drogą, początkowo byłam sceptycznie nastawiona do nazwy zespołu, bo brzmiała mi jakoś tak pokracznie, ale zmieniłam zdanie, gdy tylko usłyszałam jak tłum skanduje „HU HU HU”. Okazało się być niesamowicie nośne i naładowane taką pozytywną, ale też waleczną energią.
I właśnie przez takie zachęcanie do okrzyków, do wybijania rytmu chłopcy utrzymywali świetny kontakt z publiką, mimo że ich zdolności lingwistyczne są ograniczone. Ciężko mi w sumie powiedzieć czy nie mówią po angielsku, czy bariera językowa dała się we znaki, a może jedno i drugie. Nie mniej, zwykłym „Thank You” i „Dziękuję bardzo” wypowiadane kilkukrotnie przez Galę stworzyli świetny kontakt z fanami i atmosferę.
Nie jestem krytykiem muzycznym, nie znam się na profesjonalnej terminologii i wszystko piszę z perspektywy fana. Byłam już na niejednym koncercie i słyszałam już kilka dobrych solówek na gitarze czy perkusji, ale pierwszy raz dane mi było usłyszeć solówkę na zwykłym, prostym, drewnianym flecie w wykonaniu Jayi. Szczęka mi po prostu opadła, bo w życiu się nie spodziewałam, że kiedykolwiek zachwyci mnie flet prosty. Bardzo mi się podobało też to, że na scenie wszyscy członkowie – i podstawowy skład zespołu i muzycy koncertowi – dali naprawdę z siebie 120%. Fascynuje mnie w ogóle formuła zespołu, że wszyscy śpiewali cały czas i wszyscy cały czas grali na jakimś instrumencie. Ja, jako totalnie niemuzyczny człowiek, darzę ogromnym szacunkiem ludzi co potrafią grać i śpiewać jednocześnie.
Podsumowując, The HU jest dla mnie idealnym przykładem na to, że wcale nie trzeba mówić w danym języku, by zrozumieć przesłanie artystyczne. Że w XXI wieku da się wprowadzić na rynek muzyczny coś świeżego, nieoklepanego. Że istnieją ludzie, którzy nie wstydzą się własnej kultury i historii.
Czy pójdę ponownie na ich koncert, jeśli przyjadą znowu do Polski? Tak. Było warto.
Bo nie ma nic piękniejszego, niż koncert artystów, a nawet Artystów przez duże „A” , którzy przeżywali każą piosenkę w wyjątkowy sposób, którzy pokazali swoją niesamowitą wszechstronność i miłość do własnej kultury oraz fanów.
Teraz kilka przydatnych linków:
Zaryzykuję stwierdzenie, że „Yuve Yuve Yu” to ich największy hit. Dało się też to odczuć podczas koncertu, bo publika po prostu oszalała podczas tego numeru (w tym też ja oczywiście).
Niestety, na dzień dzisiejszy zespół wydał tylko te 3 teledyski, ale myślę, że wraz z albumem pojawi się jeszcze jakiś.
Oficjalna strona, na której możecie zamówić pre-order debiutanckiego albumu „The Gegreg”: https://www.thehuofficial.com/
Konto Ig całego zespołu: @thehuofficial
Konto Ig Galii:@galaanamgur
Konto Ig Jayii : @nyamjantsangalsanjamts
Konto Ig Enkush:enkhsaikhan_hunnu
Konto Ig Temka :@temuulen_naranbaatarr
Konto FB całego zespołu : @thehuofficial
Czy mamy tu, na blogu, jakiś fanów cięższego brzmienia ? Jeśli tak, to czy chcecie bym od czasu do czasu coś ciekawego przemyciła na bloga? A może sami ostatnio odkryliście ciekawy, azjatycki zespół i chcecie się nim podzielić? Piszcie śmiało w komentarzach!
Hotei