Więc zanim zacznę – Orange Caramel to moja pierwsza żeńska grupa z k-popu jaką w życiu odsłuchałam, ale nie monitorowałam ich aż tak. Pamiętajcie – mała Uma nie potrafiła monitorować swoich ulubionych grup, bo anime przejęło jej życie, a potem dramy.
Orange Caramel to subunit After School i raczej ich z nimi nie kojarzyłam… Dziś się o tym dowiedziałam nawet! Ale to nie przeszkodziło mi o opowiedzeniu o nich, bo to jedna z dwóch ważniejszych grup dla mnie, gdy się patrzy na moje początki w k-popie. Zadebiutowały (jako subunit) 16 czerwca 2010 roku. W skład grupy wchodzą Raina, Lizzy i Nana.
Z początku, jak jeszcze byłam na etapie AKB48 i poznawaniu kultury azjatyckiej, to w proponowanych pojawiło mi się „Funny Hunny” od Orange Caramel. Z początku jak każde dziecko nie potrafiące rozpoznawać języków pomyślałam, że to japoński, więc zaczęłam szukać więcej. Tak znalazłam INFINITE. Reszta to zjazd z górki.
Prócz tego musicie przyznać – „Catallena” jest kultową piosenką, a szczególnie próby taneczne.
Nie można zapomnieć też o mniej znanych piosenkach -takich jak np. „The Gangnam Avenue„,
czy też „My Copycat„.
Ogólnie mówiąc, kojarzą mi się trochę z j-popem, bo nie wiadomo co będzie w ich teledyskach. Są one po prostu dziwne, ale za to je kocham.
Prócz tego uważam, że ich muzyka do mnie przemówiła, bo nadal mam słabość do starszych nut. Wiecie – te które się słyszało na dyskotece szkolnej, bądź rodzice puszczali je w radiu. Moja mama miała niektóre na kasetach. Uwielbiam je (co nie znaczy, że nie podobają mi się nowsze!) za to właśnie. Oczywiście do tego doszedł fakt, że nie monitorowałam ich i nie wiedziałam, jaka będzie ich następna piosenka.
Dziewczyny mają naprawdę dużo piosenek!
Pokażę wam jeszcze jedną, ale szczerze polecam poszukać samemu, bo to daje jakąś dziwną satysfakcję.
Oto „Lipstick„!
A co do bycia kultowym… To zostawię wam na koniec.
Edytor: Haru