Kraj: Korea Południowa
Gatunek: Dramat, Romans
Czas trwania: 1 godzina 43 minuty
Film opowiada historię romansu dziejącego się między 32-letnią rozwódką a 19-letnim młodym mężczyzną, który uważa kobietę za swoją pierwszą miłość.
Dla sprostowania sytuacji: według koreańskiego prawa stosowny wiek do zawierania stosunków seksualnych to 20 lat w mierze koreańskiej. Z tego powodu związek Kim Mun Hee i Seo Hyuna uchodził za nielegalny.
Za złamanie tego prawa Kim została zmuszona odsiedzieć kilka dni w areszcie oraz zostały jej przypisane do odrobienia godziny prac społecznych. Presja środowiska nie wywołała u zakochanych niechęci do dalszego spotykania się ze sobą i mimo wszystko, kontynuują swoją relację, wspólnie próbując odnaleźć dla siebie schronienie.
Czy im się uda?
Obsada
W rolach głównych
Suh Hung jako Kim Mun Hee
Shim Ji Ho jako Seo Hyun
Oh Yun Hong jako Su Jin
Zwiastun
Recenzja własna (UWAGA! może zawierać spoilery)
Oglądałam ten film po raz pierwszy dwa lata temu, dlatego do napisania tej recenzji musiałam go sobie nieco odkurzyć w pamięci.
Nie było innej opcji, niż oglądać ten film w nocy, bez ustawiania go na pełny ekran, z zasłoniętymi roletami i otwartą drugą kartą, w której miałam odpalone ubieranki Winx, na wszelki wypadek gdyby do pokoju nagle weszła mama z pytaniem, czy nie jestem głodna.
Film nie czeka ani chwili na naszą gotowość i przedstawia sceny erotycznie już od samego początku. Bardzo długie sceny. Zdążyłam napisać całą tę recenzję, a para na filmie dalej się kocha. Bez jaj. Uznałam to za ciekawy test. Ten tutaj dopisek robię na sam koniec.
Szczerze mówiąc, to kompletnie nie wiem co mogę wam o tym filmie opowiedzieć. Jego opis sprawia dobre wrażenie, jednak robi wyłącznie nadzieje. Daje pozór interesującego, bogatego scenariusza, jednak w rezultacie nie dostajemy nic godnego wyrazu podziwu, wiwatu czy oklasków na stojąco. Pomimo że lubię filmy z elementami erotyki, to tutaj zaserwowano tego, przynajmniej jak dla mnie, zbyt wiele. Być może to dlatego, że te sceny trwały tak długi czas. Przez cały seans czułam jedynie nudę, przysypiałam i rozbudzałam w stresie, by rozejrzeć się na boki ,czy nikt nie widzi, co ja za jakiś zboczony azjatycki shit oglądam.
Nieustannie towarzyszył mi odruch podglądania, ile czasu jeszcze zostało do końca mojej katuszy.
Jestem tym typem widza, który skoro już zaczął, to nawet najbardziej kiepski film przeboli cały do końca.
Nie wyciągnęłam z treści tego materiału kompletnie żadnego morału ani wtedy, kiedy oglądałam go po raz pierwszy, ani dzisiaj, kiedy oglądałam go ponownie. Sądziłam, że teraz, kiedy już jestem nieco starszą dziewczynką, to może wyłapię coś, czego nie byłam w stanie poprzednio, ale nie. Odczuwam i myślę o nim to samo, co dwa lata temu.
Produkcja ta kompletnie nie nabrała dla mnie na wartości. Nadal nudzi tak, że mam ochotę przerwać już po 1/4 całości.
Oto mój stary komentarz, który zamieściłam na drama-online.pl :
A tutaj przedstawiam wam komentarze innych widzów tej samej strony:
Nie jestem pewna, czy na pewno ci wszyscy ludzie oglądali ten sam film, co ja.
Cóż. Każdy ma własny gust i własne interpretacje.
Czy oglądaliście już kiedyś Green Chair? Jaka jest wasza opinia na jego temat?
A może macie zamiar dopiero go obejrzeć i ocenić pod własnym kątem? Koniecznie dajcie mi odpowiedź w komentarzu!
Podsumowując: Flaki z olejem.
Moja ocena: 2/10
Cały film znajdziecie na stronie drama-online.pl
Pozdrawiam Was serduszka,
herdevlet