spot_img

Najnowsze newsy

Wywiad KLP z gammabol – Polką mieszkającą w Korei!

Julia ma 21 lat i od dwóch lat mieszka w Korei Południowej.

gammabol 감마볼 - YouTube

Przeprowadziła się tam samotnie po ukończeniu liceum, a jej głównym motywem przeprowadzki było odnalezienie własnej drogi w życiu.

Dostała się na studia na kierunku biznes azjatycki i mikroekonomia. Od miesiąca prowadzi kanał na YouTube, wraz z chłopakiem aktywnie udziela się na social mediach i opowiadają o swoim życiu jako para koreańsko-polska.

Julia interesuje się modą (stricte styl cottage core), a w najbliższym czasie planuje założyć szkołę językową online.

Julia zgodziła się odpowiedzieć na Wasze pytania dotyczące jej życia w Korei, jak to się stało, że tam wyjechała, jak jest odbierana przez Koreańczyków i nie tylko!
Zapraszamy do lektury 🙂

.

Skąd pomysł, aby wyjechać akurat do Korei Południowej? Czy rodzina miała coś przeciwko temu?

Julia: Pomysł na przeprowadzkę do Korei Południowej pojawił się w mojej głowie dość wcześnie, bo jak dobrze pamiętam miałam wtedy czternaście lat. Od samego początku czułam silną więź do tego kraju, która z roku na rok pogłębiała moje zainteresowanie przeprowadzką. Do wszystkich osób wokół dzieliłam się ile dni (a właściwiej i lat) zostało mi do przeprowadzki pomimo, że nawet nie miałam zakupionego biletu lotniczego ani planu na życie. Jednak czułam się mocno utwierdzona w swoich działaniach. Jeśli chodzi o moich rodziców, to od samego początku wspierali moją przeprowadzkę. Z jednej strony na pewno widzieli też, że nie będą w stanie mnie zatrzymać. 

.

Cieszysz się, że podjęłaś decyzję o przeprowadzce do Korei?

Julia: Absolutnie niczego nie żałuję. Przeprowadzka do Korei była zdecydowanie najlepszą decyzją w moim życiu.

.

Czy przed wyjazdem uczyłaś się koreańskiego? W jakim języku mówisz na co dzień?

Julia: Przed wyjazdem uczyłam się języka koreańskiego prywatnie na korepetycjach z Koreanką, która głównie uczyła mnie konwersacji i podstawowej gramatyki. Natomiast wciąż nie był to poziom wystarczający do swobodnej komunikacji czy załatwiania codziennych spraw. Po przylocie do Korei uczęszczałam na zajęcia języka koreańskiego przez ponad rok i po ukończeniu zdałam egzamin topik na poziomie 4, który odpowiada poziomowi B2. Obecnie na co dzień posługuje się dość zaawansowanym koreańskim, ale wciąż brakuje mi dużo do perfekcji. Język koreański ciągle ewoluuje i trzeba być w ścisłym kontakcie z kulturą medialną, żeby nadążyć za nowymi zwrotami czy slangiem.

.

Czy trudno było dostać się na studia w Korei? Jak wyglądają studia na koreańskiej uczelni?

Julia: Aplikacja na studia w Korei troszeczkę różni się od tej którą mamy w Polsce. Na koreańskie uniwersytety musimy dostarczyć pełną pulę wymaganych dokumentów typu poziom języka, plan tego jak wykorzystamy dyplom z kierunku czy krótki opis siebie. Następny krok to wywiad z profesorami na temat naszej wiedzy względem wybranego kierunku. Nie będę oszukiwać, że był to najbardziej stresujący moment w moim życiu.

.

Jak wyglądały Twoje początki, kiedy przeprowadziłaś się do Korei Południowej?

Julia: Moje początki były bardzo ciężkie. Przeprowadziłam się do miasta oddalonego dwie godziny od Seulu, Daejeon. Powodem dlaczego nie chciałam być w Seulu było głównie to, że chciałam podszkolić swój koreański w mieście, gdzie nie jest za dużo obcokrajowców. Niestety minusem było to, że nie miałam tutaj absolutnie żadnych przyjaciół czy znajomych. Również uciążliwa była bariera językowa. Przez pierwsze dwa tygodnie siedziałam w domu i nie wychodziłam, bo nie miałam nawet z kim się zobaczyć. Szczerze mówiąc, myślałam nawet o powrocie do Polski, bo bałam się, że tak właśnie będzie wyglądało moje życie tutaj. Na szczęście po paru dniach w szkole poznałam kilka cudownych osób, które ułatwiły mi zaklimatyzowanie się.

.

Czy bez skończonych studiów można znaleźć w Korei pracę?

Julia: Można, jeśli ma się wyjątkowy talent, głównie artystyczny, np. grafik komputerowy. Niestety w 99 procentach przypadków jest wymagany co najmniej dyplom licencjata.

.

Jakie są według Ciebie zalety i wady życia w Korei?

Julia: Może zacznę od troszeczkę mniej przyjemniej strony, czyli wad. W Korei jest już pewnie Wam dobrze znana kultura „빨리 빨리” co oznacza „prędko prędko”. Koreańczycy ze wszystkim się śpieszą, są bardzo niecierpliwi i nie odkładają niczego na ostatnią chwilę. Zawsze chcą dostać wszystko od ręki, a jeśli nie będą w stanie tego dostać, to ujawnia się druga wada – wysoki temperament. Często w serialach możemy zauważyć pewnego rodzaju dramatyzm, typu przewracanie stołów ze złości czy niszczenie wszystkiego co stoi im na drodze. Niestety spotkałam się z dużą liczbą Koreańczyków, która pod wpływem złości właśnie w taki sposób się zachowuje. Na samym początku mojego życia w Korei nie miałam umiejętności, która nazywa się „눈치”, czyli dość luźno tłumacząc umiejętności wyczucia atmosfery w danym momencie. Koreańczycy często zachowują twarz i będą starać być jak najmilsi, podczas gdy tak naprawdę ich intencje są zupełnie inne. Dużo razy spotkałam się z sytuacją, kiedy wychodząc z „udanego” według mnie spotkania, automatycznie byłam blokowana na KakaoTalk przez drugą stronę. Jeśli chodzi o plusy, to jest ich oczywiście o wiele więcej. Komfort życia, szybka komunikacja, otwartość społeczeństwa na zmiany, mogłabym wymieniać w nieskończoność tych pozytywnych stron jest naprawdę bardzo dużo.

.

Czy dużo Koreańczyków mówi po angielsku?

Julia: Dużo Koreańczyków zna angielski, natomiast problemem jest taki, że większość z nich nie mówi. Rodzice wysyłają swoje dzieci od najmłodszych lat do szkół językowych, gdzie angielskiego uczą się codziennie po prawie trzy godziny. W Azji dominującym językiem jest zdecydowanie chiński, a zważając na lokalizację Korei Południowej, gdzie praktycznie kraj ten jest odciętą od innych wyspą, Koreańczycy nie mają aż tak łatwego dostępu do obcokrajowców, z którymi mogliby ćwiczyć angielski.

.

Jak Koreańczycy reagują na obcokrajowców? Czy byłaś odrzucana kiedykolwiek, bo miałaś „problemy” z językiem według Koreańczyków? Czy Koreańczycy traktują Cię i osadzają „z góry” ze względu, że jesteś spoza Azji? Czy spotkały Cię jakieś nieprzyjemne sytuacje?

Julia: W większości sytuacji Koreańczycy reagują bardzo pozytywnie na obcokrajowców. Najbardziej oczywiście doceniają tych, co potrafią mówić po koreańsku i są zaznajomieni z kulturą. W oczach Koreańczyków  niektórych obcokrajowcy, którzy nie mówią są uznawani jako osoby, które nie mają szacunku do kultury i chcą utrudnić codzienne życie innym. Niestety taka jest prawda. Duża część moich znajomych nawet samodzielnie nie potrafi zamówić jedzenia w restauracji. 

.

Czy trudno jest nawiązać znajomości jako obcokrajowiec?

Julia: Zdecydowanie tak. Na samym początku jak przeprowadziłam się do Korei, moja przyjaciółka Tiara, Amerykanka, która mieszka tutaj już ponad 6 lat, opowiedziała mi o tym, że wszyscy nasi przyjaciele będą tylko tymczasowi albo „na przetrwanie”. I jest to prawda. Duża część obcokrajowców w Korei nie jest na stałe, dlatego często ciężko jest nastawić się na długotrwałą znajomość. Również ciężko jest znaleźć szczerych przyjaciół Koreańczyków, ponieważ oni zawierają przyjaźnie już we wczesnych latach młodzieńczych i nas, obcokrajowców, nigdy nie będą stawiać na pierwszy plan.

.

Czy nauka koreańskiego jest trudna? Jakie książki/aplikacje polecasz do nauki koreańskiego?

Julia: Początkowa nauka języka koreańskiego nie jest trudna. Jest dostępnych bardzo dużo materiałów online, dzięki którym bez problemu możemy nauczyć się języka samodzielnie. Minusem koreańskiego jest to, że słownik jest bardzo bogaty i często można znaleźć 10 słów na jedno określenie. Osobiście nie używałam żadnych innych aplikacji poza Quizlet, który ułatwia zapamiętywanie słówek. Jestem typem książkowca 🙂 

.

Czy mieszkając przez 2 lata w Korei można się nauczyć chociaż trochę tego języka?

Julia: Oczywiście, że tak. Przez dwa lata można język ten opanować do „perfekcji”. Najważniejsza jest sukcesywność w nauce i stały kontakt z Koreańczykami. Dużo osób zamyka się na grono anglojęzyczne, co kompletnie nie pomaga w nauce języka.

.

Czego nie ma w Korei, a jest w Polsce i Ci tego brakuje?

Julia: Dużej przestrzeni. Porównując do Korei, Polska ma naprawdę ogromną przestrzeń, dzięki której nie musimy się czuć uciśnieni. Również nie ma problemu z ludźmi wylewającymi się dosłownie z każdego kąta. Polska jest zdecydowanie bardziej spokojnym krajem, w którym nie czuć aż tak wyraźnego pośpiechu. Za tym tęsknię najbardziej.

.

Wolisz kulturę swojego ojczystego kraju czy koreańską?

Julia: Kocham obie kultury. Każda ma w sobie coś unikatowego, dlatego nie jestem w stanie wybrać.

.

Jakie podejście do K-popu mają Koreańczycy? Czy jest to taki faktycznie wielki temat, wokół którego wszystko się kręci, czy to przesada?

Julia: Zdecydowanie przesada. Koreański pop oczywiście jest wszechobecny, ale osobiście nie spotkałam nikogo, kto intensywnie interesował się zespołami. W radiach puszczane są najpopularniejsze piosenki, głównie dziewczęcych grup, no i ballady. Idąc do sklepu możemy natknąć się na karton Jungkooka reklamującego słuchawki. Możemy znaleźć twarze celebrytów na opakowaniach kosmetyków czy produktów spożywczych. Jednak o wiele częściej możemy natknąć się na reklamy z aktorami niż piosenkarzami, to jest dość ciekawe.

.

Jak Koreańczycy reagują na wegetarianizm?

Julia: Zwykle kręcą głowami i uważają to za nienaturalny wymysł. W Korei wegetarianizm jest bardzo drogi i ciężki do prowadzenia jako dieta.

.

Czy są w Korei jakieś potrawy, które nie są tak bardzo ostre?

Julia: Jest ich pełno! Każde danie można przygotować w sposób nieostry, nawet przy zamawianiu jedzenia często pytają nas o poziom ostrości, który chcemy. Większość dań z kurczakiem są dosyć nieostre. Również warto wziąć pod uwagę, że ostrość koreańska smakuje zupełnie inaczej niż ta, którą znamy w Europie.

.

Czy można znaleźć w Korei polskie sklepy, restauracje, itp.?

Julia: Niestety z żadnymi się nie spotkałam 🙁

.

Opowiedz coś więcej o szkole językowej, którą chcesz otworzyć.

Julia: Od ponad roku miałam przyjemność udzielania korepetycji dla Polaków, chcących poznać kulturę koreańską, no i oczywiście nauczyć się języka. Bardzo mi się to spodobało i zdecydowałam, że po skończeniu studiów założę szkołę językową online, która będzie bazować na wymianach językowych z Koreańczykami. Póki co, nie mogę zdradzić za dużo, bo to wszystko jest tylko w ogólnych planach. Natomiast na pewno po studiach zostanę przy edukacji.

.

Jak poznałaś styl cottage core? Na czym on polega?

Julia: Styl cottage core poznałam na początku tego roku, ponieważ zaczął on robić się bardzo popularny w Korei. Styl ten obfituje w delikatności, jasnych kolorach i takim „vibe dziewczyny leżącej na polu”. Osobiście uwielbiam ten styl, ponieważ pozwala mi odkryć swoją ukrytą delikatność i dziewczęcość. Planuje nagrać o tym lookbook na wyspie Jeju w najbliższym czasie.

.

Często tęsknisz za ojczyzną i bliskimi, których nie masz przy sobie?

Julia: Codziennie. Praktycznie codziennie, czasem nawet po parę razy rozmawiam z rodzicami przez telefon i bardzo chciałabym wrócić do czasów, kiedy byliśmy razem i spędzaliśmy spokojny rodzinny czas. Niestety w Korei, oprócz chłopaka, nie mam nikogo bliskiego kto mógłby bezinteresownie mnie przytulić i wesprzeć. Często brakuje mi wsparcia, które zapewnić może tylko rodzina. Minęły już dwa lata, odkąd byłam w Polsce i na ten moment marzę o powrocie na parę tygodni.

.

Chciałabyś na koniec powiedzieć coś od siebie? Może jakaś ciekawostka z życia w Korei lub coś o czym nie wspomniałaś powyżej?

Julia: Przede wszystkim chciałam całym sercem podziękować moim rodzicom za wsparcie moich marzeń i motywacje wobec moich działań. Bez rodziców nie byłoby mnie tutaj i nie mogłabym osiągnąć nawet procenta mojego sukcesu. To skarb mieć takich ludzi wokół.

Na koniec zapraszamy Was do zaobserwowania konta gammabol na Instagramie i zasubskrybowania jej kanału na YouTube.


Edytor: D

Najnowsze newsy

Warte twojej uwagi